top of page
  • martakarlak

Jestem już duży - Patronat medialny Skrzacia Mama.

autor: Susanna Isern,

lustracje: Marta Cabrol

wydawnictwo: Tako

kategoria: książki dla dzieci

rok wydania: 2021

liczba stron: 36

cena: 30-39zł

książki można kupić na stronie https://tusieczyta.pl/pl/




Patronat medialny:

Niestety nie pamiętam swojej pierwszej wyprawy do sklepu. Za to doskonale pamiętam pewną historię, gdy mój starszy brat pojechał na rowerze po chleb na kolację. Nie dość, że pojechał do sklepu oddalonego od domu parę metrów, to przepadł na długo. Bardzo długo. Wracając zgubił cały bochenek chleba po drodze i dowiózł JEDYNIE przerwaną torbę na zakupy (tu jest emotka śmiechu :P) – oczywiście nie zorientował się, że torba zrobiła się nad wyraz lekka. Śmialiśmy się do rozpuku i niedowierzaliśmy zadając sobie pytanie „jakim cudem można zgubić chleb?”. Wyruszyliśmy w poszukiwaniu tejże zguby, jednak ślad po niej zaginął. Już na zawsze.


„Jestem już duży” to książka, która bardzo spodobała się mojej córce (tak, tak, moje dziecko uwielbia to stwierdzenie! „Jestem duża mamo!”) oraz dzieciom w mojej pracy (przedszkole). Słuchali z taką uwagą, że aż miło było w tym uczestniczyć. Uwielbiam tę ciszę w przedszkolnej sali, gdy czytam dzieciom, a dwadzieścia cztery pary oczu wpatrują się we mnie, uśmiechają się do mnie, śmieją, przeżywają przygody głównego bohatera, czasami też smucą się, gdy bohater książki przeżywa jakieś trudności. I tak też było i tym razem. Gdy skończyłam czytać, grupa dzieci zaczęła krzyczeć: „Jeszcze raz! Jeszcze raz!”. Przygoda Słonika naprawdę ich zachwyciła.


Słonik wyrusza na zakupy! Jego misja jest bardzo ważna, ponieważ musi kupić różne rzeczy na urodziny Żółwicy, która ma już 100 lat! Dostaje od mamy listę sprawunków i całą instrukcję, co ma po kolei kupić oraz ile czego jest dokładnie potrzebne. Jego Słoniowa Mamusia podkreśla, że najważniejsze, żeby nic mu się nie stało i żeby Słoniątko uważało. Słonik dostaje też przytulasa, buziaka, torbę na zakupy i z podniesioną trąbą wyrusza hej ho!


Pierwszy przystanek to cukiernia pana Hipopotama, gdzie musi kupić czekoladę. Słonik wychodząc ze sklepu siada na ławce i delektuje się tym smakołykiem… po jednym małym kawałeczku… i jeszcze jednym, och jak pachnie! To jeszcze troszeczkę!


Następnie Słonik odwiedza jeszcze sklep z jajkami dinozaurzych rozmiarów. Spotyka także przyjaciół, z którymi skacze na skakance. Pożycza od Pana Lwa zapałki. Idzie na skróty i przechodzi przez rzekę. Odwiedza też sklep z dziwnymi przedmiotami, książkami i zabawkami, gdzie kupuje balony i świeczki na przyjęcie urodzinowe. Słonik spotyka też malutką, zagubioną Surykatkę, która płacze i nie wie gdzie jest jej mama. Dzielne Słoniątko wymyśla sposób jak jej pomóc, bohatersko pomaga Maluchowi i odnajdują jego zatroskaną mamę 😊

Słonik jednak wraca smutny do domu… nie wypełnił swojej misji, którą powierzyła mu mama. Koniecznie musicie przeczytać dlaczego tak się stało i czy w związku z tym odbyło się przyjęcie urodzinowe Słonicy? Czy mama Słonika była zła?


Ogromną zaletą książki jest nie tylko jej urocza, przyjemna treść, ale również przepiękne ilustracje, które mają miłe dla oka pastelowe barwy oraz białe tło. Książka świetnie sprawdzi się dla dzieci 3+, które w przedszkolu stawiają swoje pierwsze samodzielne kroki, ale przekonałam się w mojej pracy, że zachwyca ona również starsze przedszkolaki. Wcale mnie to nie dziwi!


Książka jest prosta i bardzo mądra. Pokazuje cudowną postawę rodzica, który wierzy we własne dziecko, a nawet, gdy coś nie do końca się udaje najbardziej liczy się to, że Słonik poradził sobie tak, jak umiał najlepiej, jest z niego dumna. Przecież dziecko uczy się poprzez działanie! I nie zawsze wszystko wychodzi doskonale i idealnie. To książka o samodzielności, zaufaniu, wsparciu i wierze we własne dziecko. To zaszczyt patronować takiej pięknej książce 😊 szczególnie, że autorką jest Susanna Isern, której pozycje wprost uwielbiam.


Polecam !

Marta :)

217 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page